Pisanie postów na blogu jest znacznie łatwiejsze niż skupienie się na pisaniu pracy naukowej.
Oczywiście określenie "praca naukowa" w stosunku do mojej magisterki ma w tym momencie wymiar mocno ironiczny.
Nie czuję, żebym robiła coś ważnego, co da mi te jakże szlachetnie brzmiące trzy literki przed nazwiskiem.
Mam w głowie wizję, jak ta moja nieszczęsna praca wyglądać powinna i taką ambicję, żeby napisać ją dobrze - co z tego jak chęci i zapału brakuje? Gdy siadam do pisania niemoc twórcza mnie ogarnia i czuję dojmującą pustkę w głowie.
Trzeba jednak spróbować się przełamać, bo czas płynie szybko, a w czerwcu chciałabym zakończyć ten etap w moim życiu, który nazywa się STUDIA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz