Kiedyś bardzo broniłam się przed zamieszkaniem tu. Warszawa wydawała mi się brudna, brzydka i zatłoczona. I chociaż ostatnie określenie bardzo odpowiada temu, jak jest naprawdę, to jednak udało mi się polubić to miejsce.
Po wynikach rekrutacji na studia miałam ogromny dylemat - co zrobić? Co wybrać? GDZIE zamieszkać? Zdecydowałam się na inne miasto, nie na Warszawę - na miasto dużo mniejsze, spokojniejsze i... cudowne. Trzy lata spędzone w nim zawsze będę wspominać jako jeden z najpiękniejszych okresów w moim życiu. Mogłam się sprawdzić, czy i jak poradzę sobie praktycznie sama w nowym miejscu, na studiach, na których nikogo wcześniej nie znałam. Udało się. Nowi znajomi, nowe doświadczenia, piękne miejsca.
Przeprowadzka do Warszawy była dla mnie dość traumatycznym przeżyciem. Czułam się bardzo samotna, opuszczona i wystraszona. Kiedy pojechałam w odwiedziny do koleżanki ze Starego Miejsca, łzy kręciły mi się w oczach.
Teraz jednak nie żałuję, jestem szczęśliwa. Nowi znajomi, praca, studia, pasje, mój B., który dba o mnie i stara się, żeby było mi dobrze. Jest cudownie :) Nie żałuję ani jednej chwili spędzonej w Starym Miejscu, ale już bym do niego nie wróciła.
A Warszawa wcale nie jest brudna i brzydka. Zatłoczona jest - temu nie zaprzeczę, ale jest tu wiele pięknych miejsc, które już widziałam i na pewno wiele jeszcze nieodkrytych. Na szczęście na razie nie zamierzam się stąd wyprowadzać :)